"William Ernest Henley (1849-1903), angielski poeta, krytyk i wydawca, syn także Williama - księgarza i Mary, córki poety Josepha Whartona, już od dwunastego roku życia chorował na gruźlicę kości, która stała się przyczyną amputacji jego lewego podudzia. Przebył ją w wieku około 19 lat w oddziale chirurgicznym sławnego londyńskiego St Bartholomew`s Hospital, znanego także pod potoczną, skróconą nazwą Barts. Szpital ten, najstarszy w Europie i w Zjednoczonym Królestwie, otwarty w roku 1123, obecnie nadal działający i zachowujący swą pierwotną lokalizację (!), nie był wówczas wolny od zmory zakażeń wewnątrzszpitalnych. Powodowały one, że takie zabiegi, jak np. amputacje ud czy podudzi, kończyły się nawet w połowie przypadków śmiercią operowanych. Kiedy po amputacji, zakończonej na szczęście pomyślnie, młody pacjent dowiedział się, że należy amputować mu także prawe podudzie, nie wyraził na to zgody i udał się po pomoc do znanego już wówczas brytyjskiego chirurga, Josepha Listera, w tym czasie profesora chirurgii klinicznej Uniwersytetu w Edynburgu. W tym znakomitym ośrodku, pionierskim w dziedzinie antyseptyki, po 20 miesiącach leczenia i wielokrotnych interwencjach chirurgicznych, prawe podudzie Henley`a zostało uratowane. W czasie ponad półtorarocznego okresu pełnego niepewności oczekiwania na wyniki leczenia - młody pacjent napisał m. in. swój poemat Invictus"
przekład i komentarz: Ryszard Długołęcki
Poemat doczekał się tytułu dopiero po kilku latach i nadany został przez pierwszego wydawcę. Choć poruszył wiele serc, spotkał się także z krytyką i zarzutami mierności, melodramatyczności a sam autor miał według Gilbert’a Keith Chesterton - Heretycy str 79 - 81 okazywać uwielbienie dla przemocy i tyranii.
A jednak
Winston Churchill cytował “Invictus’a” podczas jednego z swoich wystapień po bombardowaniu Londynu przez hitlerowców;
Martin Luther King Jr przywoływał ten poemat w jednym ze swych przemówień na temat dyskryminacji rasowej w U.S.A.;
Nelson Mandela miał czytać wiersz swoim współwięźniom i miał być on dla nich źródłem siły, chęci przetrwania i poczucia własnej godności. Klint Eastwood, reżyser filmu o Mandeli, nadał temu obrazowi tytuł Invictus
Aung San Suu Ky - birmańska opozycjonistka i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla opowiadała w jednym z wywiadów, jak jej ojciec generał Aung San, który przez lata przewodził walce o niepodległość Birmy i wynegocjował ją wreszcie w 1947 r. w rozmowach z władzami brytyjskimi, w swych najtrudniejszych chwilach wracał do treści poematu Henley`a i czerpał z niego siły;
część ósmego wersu poematu: „Ma głowa krwawi, lecz trwa – podniesiona” („…bloody but unbowed”) otwierała tytułową stronę numeru Daily Mirror, który ukazał się bezpośrednio po krwawych zamachach bombowych w Londynie, dokonanych w dniu 7 lipca 2005
Końcowa scena z filmu Casablanca, rozgrywającą się na lotnisku: W niej kapitan Renault (Claude Rains), po zastrzeleniu niemieckiego majora Strassera i uratowaniu życia Rickowi Blaine (Humphrey Bogart), mówi do niego z pewną dumą: „ Ja jestem panem mego losu i kapitanem mego ducha”, a Bogart odpowiada mu: „Wiesz, Louis, myślę, że to jest początek pięknej przyjaźni…”.
W internecie jest kilka interpretacji tego wiersza, również czytana przez Morgana Freemana, grającego główną rolę w wspomnianego wyżej filmie Eastwood’a, ale moje serce jest całkowicie stracone dla wersji czytanej przez brytyjskiego aktora Tom’a Hiddleston, do której zamieszczam link a jeszcze niżej polskie tłumaczenie w wykonaniu Ryszarda Długołęckiego, opublikowanego na łamach miesięcznika literackiego Akant.
Komentarze
Prześlij komentarz