Długo zastanawiałam się jak zacząć ten wpis.
Może zacznę do tego, że nigdy nie interesowałem się specjalnie polską literaturą. Książki były dla mnie przede wszystkim źródłem rozrywki dlatego najchętniej sięgałam i nadal sięgam po gatunki fantazy czy si-fi.
Dopiero od jakiegoś czasu, z wiekiem widzę u siebie pewną zmianę trendu. Ostatnio moje zainteresowanie popłynęło w stronę Jerzego Szaniawskiego a swój początek miało pewnego majowego poniedziałku kiedy to wraz z mamą wybralyśmy się na zwiedzanie ruin.
Często zwiedzanie zaczynamy od jazdy palcem po wirtualnej mapie google, czytaniem opinii - jeśli takie są miejsc które chcę odwiedzić.
W ten sposób trafiliśmy do Rezerwatu przyrody Wąwóz Szaniawskiego.
Celem jego stworzenia była chęć ochrony drzewostanów o charakterze zbliżonym do naturalnego, odznaczających się różnorodnością zbiorowisk roślinnych. Na terenie rezerwatu występuje las mieszany z sosną i pomnikowymi dębami porastającymi zbocze wąwozu i wysoką skarpę doliny Narwi. W jego powierzchni zachowała się resztka drzewostanu parkowego wraz z pozostałościami po modrzewiowym dworku należącym kiedyś do Jerzego Szaniawskiego - polskiego dramaturga i pisarza.
Czytanie o tym pisarzu napawa mnie pewnym smutkiem, może nostalgią. Urodził się w 1886 w Zegrzynku nad Narwią, w rodzinie ziemiańskiej o inteligenckich korzeniach. Ojciec, Zygmunt Szaniawski, pisywał do „Przeglądu Tygodniowego”, a w domu Szaniawskich bywali m.in. Maria Konopnicka, Klemens Junosza, Konrad Prószyński i Bolesław Wysłouch. Studia z zakresu sztuki, literatury i rolnictwa odbył w Szwajcarii. Wrócił do rodzinnego majątku; unikał kontaktu z ludźmi, był niechętny artystycznej śmietance Warszawy.
Debiutował w 1912 roku na łamach “Kuriera Warszawskiego”. Od tego czasu jego kariera rozwijała się a sam Szaniawski został wziętym dramaturgiem, czego dowodem są liczne nagrody literackie otwierają mu drogę do Polskiej Akademii Literatury.
W czasie wojny Jerzy dołączył do ruchu oporu i został aresztowany w 1944 roku, po wojnie popadł w niełaskę nie chcąc tworzyć realizmu socjalistycznego. w 1950 roku Szaniawski powraca do rodzinnego majątku starając zadbać o opuszczony wcześniej modrzewiowy dworek. Duży majątek ziemski został w czasie reformy rolnej rozparcelowany, a samemu pisarzowi pozostawiono w sumie 30 hektarów obłożonych tak wysokim podatkiem, że pisarz wegetował na skraju nędzy. Jego jedyny dochód pochodził z płodów rolnych na targu w Serocku
W 1955 Związek Literatów Polskich zorganizował mu huczny jubileusz, po którym zaczął znowu wydawać i wystawiać, nie zmieniły jednak faktu, że Szaniawski najlepszy okres twórczy miał już za sobą. Z początkiem lat 60 umiera Wanda Natolska, gospodyni, kolatorka dworku i oddana przyjaciółka Jerzego który coraz gorzej radził sobie z niechętnymi sąsiadami, między innymi Instytutem Ziemniaka i coraz większym naporem cywilizacyjnym na spokojne i dzikie dotąd tereny, po zbudowaniu zapory w Dębem i powstaniu Zalewu Zegrzyńskieg.
W wieku 76 lat ożenił się z malarką Anitą Szatkowsk, która ponoć znęcała się nad pisarzem, Ich relacjom poświęcona jest sztuka Remigiusza Grzeli Uwaga – złe psy!
Jerzy Szaniawski Zmarł 16 marca 1970 roku a 7 lat później spłonął dworek, prawdopodobnie podpalony przez włamywaczy których Małgorzata zamknęła w środku i pobiegła po milicję. Obaj włamywacze zginęli. Wraz z dworkiem spłonęła spuścizna Jerzego, w tym niepublikowane utwory, ponoć Jerzy wspominał, że napisał 77 dramatów - znanych jest około 30.
Jerzy Szaniawski zmarł 16 marca 1970 w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, (kwatera A32-2-13)
W trakcie wizyty w rezerwacie zobaczyć można filary bramy, schody prowadzące do dworu i kilka piwniczek zabudowań gospodarczych.
Komentarze
Prześlij komentarz