Czersk i Wisła. Wisła i Czersk.




Kolejny post miał być zupełnie o czymś innym, ale wpadły mi te zdjęcia w ręce w trakcie zrzucania materiałów z telefonu na chmurę.

Czasami jest tak, że człowiek ma dość dnia i jedyne czego chcę to trzasnąć drzwiami. Czasami jest tak, że człowiek potrzebuje posiedzieć gdzieś gdzie jest naprawdę cicho.

Czasami jest tak, że człowiek potrzebuje popatrzeć na wodę, albo na góry, ale że do gór ma daleko to jedzie nad wodę.

Czasami jest tak, że człowiek ma ochotę podjechać gdzieś autem i sprawdzić czy w danym miejscu są naprawde fajne plenery na rower lub zdjęcia.

I tak było 9 sierpnia, razem z Subaru i mamą wybrałyśmy się na podbój Czerska i eksplorację okolic Wisły, bo Czersk to nie tylko zamek. Z tego dnia przywiozłam kilka zdjęć.













Komentarze