Podróżnicze podsumowanie 2019 roku.

Gdy spojrzę na 2019 rok to podróżniczo wygląda on całkiem ciekawie.
Pierwsze miesiące roku, mało zachęcające pod względem pogody, ale w lutym i tak wybraliśmy się na weekend na mazury.

Potem poszło jakoś z górki: w maju powrót do Paryża po chyba 4 latach, potem zlot samochodów amerykańskich w Oleśnicy i przy okazji wizyta we Wrocławiu. Tradycyjnie już dłuży urlop spędzony nad mazurskimi jeziorami. Na jesieni ponownie Mrągowo, zamknięcie sezonu motocyklowego w  Gierzwałdzie, wypad Ramami na  pola grunwaldzkie.
Korzystając z weekendu listopadowego wybrałam się z Mamą do Zakopanego abt przejść trzema pięknymi tatrzańskimi szlakami. Wracając z gór zatrzymałyśmy się w Krakowie na obiad i spacer po Kazimierzu.

Hmm. Czy to wszystko? Pewnie nie, a niebawem, jeśli nie zebranie mi zapału tu napiszę więcej o podbojach w 2019 roku.















Komentarze

  1. To trochę świata zwiedziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, miałam ogromne szczęście, że udało się pogodzić pracę na etacie w tak licznymi wyjazdami :)

      Usuń

Prześlij komentarz